Annie
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 13:50, 23 Cze 2008 Temat postu: II Tajemnica,która nie daje spokoju |
|
|
Był wczesny ranek.Pomimo późnego powrotu do domu Ava nie przespała ani minuty...
Cały czas myślała nad tym co się wydarzyło zaledwie jeden dzień wcześniej.
Postanowiła zadzwonić do śpiocha Annie:
-Cześć,tu Ava.Obudziłam cię?
-Właściwie to nie..-odparła lekko zmęczonym głosem Annie.-spotkajmy się.Na przykład za pół godziny na plaży obok skał.
-Dobra-odpowiedziała troszke zdziwiona taka spontanicznoscią Annie.
Po kilku chwilach:
-Cześć dziewczyny...-Powiedziała Mia,która została "wyrwana" z łóżka przez Annie.
-Hej - chórkiem odpowiedziały Annie i Ava.
-A więc..-zaczęła nieskładnie Ava.-Co sie stało Annie?
-Słuchajcie,czy wam też dzis coś dziwnego sie śniło?-zapytała Annie.
-Właściwie to nie spałam.
-Ja też nie.
-Ja niby też,ale miałam wrażenie jakbym śniła na jawie-wyjaśniła Annie.
Dziewczyny chwile sie zastanowiły.Annie niestety miała rację.
-Mi się śniło mnóstwo lawy..-wyszeptała Mia.
-Mi chmury,wiatr i niebo-troche głosniej powiedziała Ava.-A tobie Annie?
-Mi wodospad i mnóstwo wody...Zupełnie tego nie rozumiem.Czy to ma coś wspólnego z tym co mówiła twoja siostra?Mia musisz ją tu zawołać.
-No dobrze,zadzwonię do niej.
Po chwili.
-Co sie stało?-przerażona zapytała Cariba.
-Nie nic,mamy jedno małe pytanie.Słuchaj,czy ty coś wiesz na temat dziwnych snów?-zapytała Mia.
-No cóż.Też je miałam.Są one jakby na jawie.Przepowiadają w pewnym stopniu moce,o których wam już wspominałam..
-Żadnych mocy!Sorry,ale ja nie mam zamiaru udawać Czarodziejki z Księżyca! -wkurzyła sie Annie.
-Spokojnie Annie.Będzie dobrze,prawda Car?-zapytała Mia.
-Zależy jakie moce będziecie miały.
-Nie strasz nas..Proszę cię!!-Burknęła nieco zdenerwowana Ava.
-Mam pomysł,chodźmy gdzieś to odreagować-uspokajała Mia.-Co ma być to będzie.
-Nie ma szans,muszę iść do domu.-Smutno powiedziała Annie.
-Ale dlaczego?Coś nie tak?-Zapytała sie Ava.
-Nie,nie.Wszystko ok,ale dziś nie mogę sie juz więcej z wami spotkać.
Annie poszła do domu.
-Mia ty coś wiesz?
-Raczej nie.Ciekawe co jej sie stało.No i nie dokonczyła tego,co nam chciała powiedzieć.
-Dziewczyny chodźcie,zaraz szkoła-powiedziała Cariba i w trójkę poszły do domu,a potem do szkoły.
-Co cię gryzie,kochanie?-Zapytała sie mama Annie,pani Spencer.
-Nic mamo.Naprawdę nic,ale ja..Nie chcę iść dzisiaj do szkoły.Źle się czuję.
-Dobrze,ja teraz muszę wyjsć.Mam nadzieję,że nie będziesz rozrabiać..
-Nie,mamo.Możesz być spokojna.
Po południu w miejscowym barze:
-Widziałaś sie jeszcze dzisiaj z Annie?-spytała Mię Ava.
-Nie,ale z nią dzieję sie coś dziwnego.Jest taka przybita.
-Wiem.Zadzwońmy do niej.....Halo,cześć Annie.Co robisz?A..Przyszłabyś tu do nas,do baru?Dobra,to my czekamy.
Po krótkiej chwili:
-Cześć.Co tam?-Zapytała Annie.
-To my sie pytamy co tam.Jesteś strasznie tajemnicza!Powiedz wreszcie o co ci chodzi.-wybuchłnęła Mia.
-Spokojnie.Wyjdżmy stąd,żeby nie robić przedstawienia.-uspokoiła Mię Ava.
Na dworze:
-Teraz możesz mówić Annie.Nie chcę kłótni,ale po tym co sie wczoraj stało,powinnyśmy trzymać sie razem i nie wolno nam sie kłócić.-spokojnie juz mówiła Mia.
-Dobrze.Pokażę wam coś...
Dziewczyny sie strasznie dziwnie poczuły.Nagle przeniosły sie do Kamiennego Jeziorka.Annie zamknęła oczy i otworzyła dłonie.Na twarzach Mii i Avy przemknął niepokój.Woda w jeziorku zaczęła bulgotać,a wokół zaczął wiać wiatr.Na morzu rozpoczął się sztorm.To było coś strasznego,coś co dziewczyny nie potrafiły zrozumieć.Ava i Mia zrozumiały,ze Annie odkryła swoje moce,a tymi mocami była władność nad wodą.Nagle Annie sie zakołysała.Ava chciała ratować przyjaciółkę,ponieważ ta stała nad przepaścią.Wystawiła ręce i nagle zaczął wiać wiatr,który podniósł Annie i postawił ją w bezpiecznym miejscu.Mia spojrzała z trwogą w oczy przyjaciółki.Annie wyrwała sie wreszcie z transu.
-Co to było?-Zapytała cicho.
-Nie wiem sama.Ale ja się tego boję.-Powiedziała Ava.
-Ava,dzięki za uratowanie.Prawie bym spadła z klifu.
Mia patrzyła niepewnie na przyjaciółki.Bała sie.Widząc co stało sie z obiema dziewczynami.Mia bardzo obawiała się swoich mocy.
Dziewczyny ustaliły,że nikomu o tym nie powiedzą.
Następnego dnia Mia obudziła sie dosyć późno.
-No nie.Znowu sie spóźnię..
Wstała,szybko się ubrała i juz miała wyjść do szkoły,gdy skapnęła się,że dziś jest sobota.
Postanowiła zadzwonic do dziewczyn.
-Hejka.Mam pomysł na dzisiejszy dzień.Zadzwoń do Annie i przychodźcie do mnie-szybko zadzwoniła do Avy.
Po chwili dziewczyny już były.
-Postanowiłam,ze zrobimy sobie piknik w lesie-szybko i bardzo spontanicznie zareagowała na ciszę Mia.-Mam juz wszystko popakowane.Idziemy.
Ava i Annie spojrzały po sobie,ale nie reagowały.
Doszły,rozłożyły się na polanie i gadały.
-Widziałaś mięśnie Marca?On jest taki cudowny..(przypisek: dla sprostowania:Marc miejscowy playboy)-zachwycała się Ava.
-Tak,jest cudowny,a jaki ma uśmiech..Cud,miód i orzeszki.-wtórowała Annie
Dziewczyny śmiały się,gdy nagle Mia zobaczyła,że nad lasem pojawiła sie chmura dymu.
-Las się pali!-wrzasnęła Mia.
-Nie dziwię sie.Od kilku dni są straszne upały.Szybko,uciekajmy.
-Fajnie,Ava.Tylko jak.Spójrzcie ogień szybko sie rozprzestrzenił i już otoczył polanę. - Z wyczuwalna niedbałością o własne życie rzekła Annie.
Dziewczyny nie wiedziały co robić.Ogień szybko sie przemieszczał i nie miały szans na ratunek.
Annie postanowiła działać.Szukała wody w powietrzu,którą by mogła ugasić chociaż kawałek pasma do ucieczki,ale było za gorąco,a wilgotnosć powietrza była prawie równa zeru.
-Mia zrób coś.-denerwowała sie Ava.
-A co ja mogę??-wkurzyłą sie Mia i gwałtownie odrzuciła ręce do góry.Ogień buchnął szybko w górę.Mia powtórzyła czynnośc i bardzo szybko zrozumiała,ze to jej jest posłuszny ogień.Całą swoja siłą woli odepchnęła płomienie i stworzyła korytarzyk,którym dziewczyny wydostały sie na zewnątrz "ogniska".Teraz Annie mogła działać.Razem z Avą sprowadziła deszcz i wspólnymi siłami ugasiły pożar.
Teraz dziewczyny wiedziały o wszystkim.
Razem odkryły swoje moce.
-No ładnie.A jednak mamy te moce.-trochę zirytowana powiedziała Annie.
-Ale...wspólnymi siłami ugasiłyśmy pożar lasu.Możemy być z siebie dumne.-odpowiedziała Mia.
Trzy przyjaciółki ruszyły do domu.
I w ten sposób dowiedzielismy się o mocach dziewczyn..
Annie, przykro mi ale muszę dać Ci ostrzeżenie.
Odnoszę się do 4 punktu regulaminu. Edytowała - Kingu$
Cytat: | 4 . Błędy ortograficzne nie są tolerowane !
3 błędy całościowe = ostrzeżenie ,
5 błędów pojedynczych = ostrzeżenie . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|